We wrześniu 1991 roku, na przełęczy
wysoko w austriackich alpach, dwóch austriackich turystów natknęło
się na ciało mężczyzny zagrzebanego w śniegu. Jedną ręką
zakrywał twarz, jakby osłaniając się od śnieżnej zamieci lub
nacierającej na niego lawiny. Początkowo uważano, że są to
zwłoki jednego z turystów, którzy zaginęli w ciągu ostatnich
200 lat. Dopiero po jakimś czasie okazało się, iż są to
zmumifikowane szczątki szczątki człowieka żyjącego w epoce
brązu, ponad 5 tysięcy lat temu. Miał 157 centymetrów wzrostu i
ważył 55 kilogramów. Nosił skórzane obuwie, bluzę i ochraniacze
na nogi, wypchane sianem, by lepiej chroniły przed chłodem.
Znaleziony na jego szyi kamienny paciorek na skórzanym rzemyku mógł
być ozdobą, amuletem lub oznaką rangi społecznej. Miał przy
sobie ekwipunek myśliwski. Naukowcy, którzy zbadali jego szczątki
(przechowywane obecnie w specjalnej zamrażarce na uniwersytecie w
Insbrucku, w Austrii), nadali mu imię Oetzi, od masywu Alp
Oeztalskich, gdzie zaskoczyła go śmierć. Z precyzją detektywów odsłaniają stopniowo coraz więcej okoliczności towarzyszących ostatnim godzinom życia Oetziego, kiedy zatrzymał się na alpejskiej przełęczy.
"Czuł się na tyle bezpiecznie, że zrobił sobie przerwę i zatrzymał się na obfity posiłek. Kiedy tak odpoczywał, został zaatakowany. Trafiono go strzałą i pozostawiono, żeby skonał" - opisuje Albert Zink z Institute for Mummy Research przy Europejskiej Akademii w Bolzano.
Więcej zdjęć na naszej stronie:
Źródło: Niezwykłe miejsca niezwykłe
krainy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz