Side - magiczne miasteczko

Wczoraj pospacerowaliśmy po niesamowicie urokliwym miasteczku Side. Side, to pozornie niewielkie, bo ok. 20-tysięczne miasteczko, które w sezonie zamienia się w istne centrum turystyczne. Nie ma się co dziwić, skoro spędzała tu wakacje sama Kleopatra. Stare miasto, położone na niewielkim cyplu na południowy zachód od wielkiego antycznego teatru, okala z trzech stron Morze Śródziemne-poza sezonem jest tu bardzo cicho i przyjemnie. Mimo, że jest tu tylko kilka uliczek, zawsze znajdzie się zakątek, dokąd nie dotarła jeszcze komercja.
O ile ruiny położone na wschód od miasteczka można zwiedzać przez cały dzień bez większych problemów, o tyle spacer po centrum i wędrówkę do ruin świątyni Apollina najlepiej się wybrać we wczesnych godzinach porannych, kiedy bazar jeszcze śpi, a turyści z okolicznych skupisk hotelowych nie zdążyli jeszcze przyjechać. Wtedy jest tu spokojnie, pusto i cicho, co pozwala odczuć dawna atmosferę tego miejsca. Poza sezonem warto obejrzeć zachód słońca-wrażenia niezapomniane.
Zwiedzanie miasta najlepiej rozpocząć od imponującego teatru, który otwarty jest od godziny 8:00 do późnego wieczora. Wstęp 7euro. Budowla powstała w czasach rzymskich (II w.), ale architekt był prawdopodobnie Grekiem (albo fascynowała go grecka architektura), dlatego powszechnie sadzi się iż teatr istniał już w czasach hellenistycznych, a Rzymianie jedynie go przebudowali.
Z górnych rzędów budowli dobrze widać powstała również w II w. agorę handlową (obecnie nie jet ona udostępniona zwiedzającym.
We wschodniej części wykopalisk, blisko  murów, leżą ruiny bazyliki,  która wybudowana w V w. służyła jako katedra rezydującemu tu biskupowi. Idąc z centrum do muzeum, przechodzi sie przez łukową bramę, należącą do ciągu murów. wiodła ona do miasta wewnętrznego, gdzie mieściły się agory, biblioteka i zabudowania mieszkalne.
Właściwie już od  Liman Cad. poruszamy się wzdłuż ulicy kolumnowej, głównej drogi nie tylko w antycznym mieście, ale także dzisiaj. Prowadziła ona w miejsce, gdzie stała świątynia Apollina na południowym krańcu cypla, obok wielkich łaźni , następnie koło teatru, pomiędzy agora , a łaźnią (muzeum) i po 300m kończyła się przy wielkiej bramie.
W Turcji niesamowite jest to, że o zabytki sprzed niemal 2tys lat można się potknąć idąc ulicą. Kolumny leżą wzdłuż chodnika, a przy większych budowlach, jak łaźnia Kleopatry podoczepiane są klimatyczne knajpki lub sklepiki. Będąc w Turcji nie mogliśmy uwierzyć w to co widzimy, a jednocześnie chłonęliśmy tamtejszy nastrój, który niewątpliwie jest wyjątkowy.


























 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz