Robią ogłuszający hałas i niezbyt miło pachną, lecz za to są elegancko ubrane. jedne z najwiekszych na świecie zgromadzeń pingwinów odbywają się na maleńkiej wysepce oddalonej o 1800 kilometrów od od najbardziej wysuniętego na północ krańca Antarktydy.
Nad Wyspą Zawadowskiego, odkryta przez Rosjanina w 1819 roku, należąca do Archipelagu Sandwich Południowy góruje stożek wulkaniczny Góry Curry'ego. Choć wyspa ma zaledwie sześć kilometrów średnicy, każdej wiosny przybywa na nią około 14 milionów pingwinów maskowych, które w wulkanicznym popiele zakładają gniazda, a swoją nazwę zawdzięczają czarnemu paskowi pod brodą. Dołączają do nich pingwiny skocze złotoczube o żółtawym upierzeniu.
Populacja pingwinów maskowych najwyraźniej wciąż rośnie. Żywią się one krylem, którego w tutejszych wodach jest pod dostatkiem.
698 165 466
Witam - na zdjęciach widzimy pingwiny cesarskie (chyba), a nie maskowe. Wymądrzam się, bo niedawno widziałam ciekawy film (BBC). Najtrudniej jest dostać się tam z wody na ląd i z powrotem, z uwagi na wysokie fale uderzające z impetem o skaliste wybrzeże, co niestety przysparza pingwinom sporo poważnych kontuzji. Nie ma lekko... Pozdrawiam, Małgosia.
OdpowiedzUsuń