Lodowiec Vatnajokull



 Jednym z najbardziej charakterystycznych punktów na mapie Islandii jest wielka biała plama, zakrywająca południowo-wschodnią część kraju. Vatnajokull o powierzchni 8100 km2 jest nie tylko największym lodowcem w Islandii, ale także w całej Europie. Średnia grubość jego pokrywy wynosi 400 m, a miejscami dochodzi nawet do 1000 m. Vatnajokull składa się 3300 km2 lodu.
Pod jednolitą biała taflą leżą doliny i wąwozy. Jest to obszar wysokiej aktywności wulkanicznej. Pod lodem w jeziorze Grimsvotn znajduje się wielka komora magmowa, której wybuch w 2004 r. był tak silny, że popiół wulkaniczny dotarł aż do Norwegii.
Erupcje pod lodowcem unoszą kawałki lodu, umożliwiając przedostanie się dużym ilościom wody. W 1996 r. w wyniku powodzi została zmyta część głównej drogi Islandii. Ponieważ większość wulkanów znajduje się pod Vatnajokull, jest on uważnie monitorowany. Naukowcy bacznie obserwują szczególnie jego reakcje na globalne ocieplenie.
Vatnajokull leży na terenie Parku Narodowego Skaftaffell. Każdego roku tysiące turystów przyjeżdża tu, żeby po nim chodzić lub jeździć na nartach, bądź sankach. Tuż obok znajduje się laguna Jokulsarlon, powstała z wody topniejącego lodowca i najwyższy szczyt Islandii, Oraefajokull.


Źródło: "501 najwspanialszych cudów natury"

Zwyczaje sylwestrowe



Sylwester w Hiszpanii

Madryt

Największe uroczystości mają miejsce na głównym placu Madrytu, gdzie Hiszpanie zbierają się przed północą i czekają na wybicie północy przed zegarem na Puerta del Sol. Na 12 sekund przed nadejściem nowego roku co sekundę jedzą jedno winogrono. Trzeba się sprężać, bo nie tak łatwo w sekundę zjeść winogrono. Dlatego też produkowane są specjalne puszki z winogronami pozbawionymi pestek. Zwyczaj sięga tylko 1909 roku, gdy plantatorzy stwierdzili, że mają za dużo winogron i trzeba je gdzieś upchnąć.
Dobrze jest jeść winogrona na lewej nodze, bowiem dzięki temu w nowy rok wejdziemy prawą nogą.
Hiszpanii na sylwestra też pije się szampana. Ale kieliszek powinien być zapełniony także pierścionkiem lub kolczykiem oraz ziarenkiem soczewicy - wówczas będziesz mieć jeszcze większą szansę na ominięcie kryzysu finansowego oraz dostatek jedzenia. W ręce natomiast trzymamy zielony banknot, a do portfela wsadzamy ząbek czosnku.
Wszystkie te zabiegi dać mają szczęście, zdrowie, pomyślność i dobrobyt.

Salamanka

Tutaj nowy rok wita się już 15 grudnia, bo to miasto uniwersyteckie, które pustoszeje na przerwę świąteczną. Dlatego też od paru lat dzwony oznajmiające nowy rok biją na Plaza Mayor w Salamance w połowie grudnia.

Sylwester w Grecji

Równocześnie Grecy obchodzą dzień świętego Bazylego. Wówczas daje się prezenty - dzieciom do butów św. Bazyl przynosi łakocie. Podobny zwyczaj ma miejsce w Hiszpanii w Święto Trzech Króli.
Grecy pieką ciasto vassilopita z ukrytą w środku monetą, która oczywiście zostanie odkryta przez jednego z biesiadników. Będzie miał ponadprzeciętne szczęście w nowym roku.
Niektórzy wróżą też z wina, jest to tzw. oinomancja. Jeśli szampan w kieliszku ma duże i wariujące bąbelki, to będziesz miał rok zmian i romansów. Drobne i spokojne bąble wróżą zdrowie i pogodę ducha.

Sylwester w Brazylii

Nocą mieszkańcy Brazylii ubierają się na biało. Należy też złożyć ofiarę bogini morza Yemanji, dlatego na plażach w wigilię sylwestra ludzie wyprawiają w morze łódki z darami dla bogini i wrzucają bukiety z białych kwiatków. Tańczy się też wprowadzające w transcandomble.
Na plaży Copacabana w Rio de Janeiro powita nowy rok około dwóch milionów osób. Z łodzi polecą w niebo sztuczne ognie.

Sylwester w Japonii

O-Shogatsu to nazwa nowego roku i jego pierwszego miesiąca. Japończycy wyprawiają bonen-kai, uroczystą kolację w gronie rodzinnym, dzięki której możesz oddać długi i pogodzić się ze wszystkimi. Jedzą wtedy makaron gryczany toshikoshi-soba mający dać długowieczność. O północy wybijają 108 razy dzwony w świątyniach buddyjskich, co uwalnia od 108 złych pokus, które wg buddyzmu każdy z nas chowa w głowie. Nowy rok wita się w Japonii trzy dni. Wejścia i bramy ozdabia się kodomatsu - ozdobami z sosny, bambusa lub śliwki. Dzieci dostają o-toshidama - gotówkę włożoną do zdobionych kopert.

Sylwester na Filipinach

Filipińczycy jedzą kolację, na której musi być cała rodzina, aby tak trwała przez następne dni. Kładą 12 okrągłych owoców oznaczających miesiące. Ponieważ koliste kształty dają pomyślność, wszyscy wkładają stroje z wzorami kół. Tutaj także, jak w Hiszpanii, je się 12 winogron.
Filipińczyk ma mieć w nowy rok pełny portfel, dzięki czemu nie zabraknie mu pieniędzy. Dzieci, aby urosnąć w nowym roku, skaczą tak wysoko jak potrafią.
Huk to też nieodłączny element witania roku. Waląc w garnki i robiąc hałas innymi rzeczami odgania się tu złe duchy.

Sylwester we Włoszech

Włosi zakładają czerwoną bieliznę, co znamy z polskich studniówek. Ważne jest, kogo Włoch napotka jako pierwszą osobę w nowym roku. Kobieta będzie mieć szczęście, jeśli zobaczy faceta i odwrotnie.
Przed północą należy zjeść trochę zupy lub potrawkę z soczewicy. Podobnie jak w Hiszpanii soczewica jest symbolem sytego roku. Je się też owoce morza i skorupiaki, mięso wieprzowe (cotechino - surowa, przyprawiona kiełbasa lub zampone - faszerowana noga świni).
Pije się musujące wino.

Sylwester w Ekwadorze

Szyje się tu i pali kukły symbolizujące stary rok, tzw. Anos Viejos. Kukły z papieru, słomy i szmat są spalane o północy, ale najpierw gigantyczne postaci paradują po ulicach ekwadorskich miast.
Mieszkańcy niektórych południowoamerykańskich państw dodatkowo noszą wokół domu walizki, aby wywróżyć sobie ciekawe podróże. Zdobią też domy, głównie w kolory obfitości, czyli biały, czerwony, żółty i zielony.

Sylwester w Bułgarii

Według kalendarza juliańskiego, Nowy Rok przypada tu trzynaście dni później niż w Polsce. Bułgarzy wędrują wtedy po domach i życzą sobie szczęścia (zwyczaj zwie się surwakari), uderzając się po plecach gałązką derenia. Są na niej łakocie. Poklepana osoba powinna dać coś słodkiego lub kasę. Czyli połączenie kolędowania z halloween.
Warto też kichać. Pierwszy zwierzak urodzony w nowym roku dostaje imię po osobie, która kichnęła w sylwestra.



Źródło: http://praktycznyprzewodnik.blogspot.com

Kocioł Gavarnie



W Parku Narodowym Pirenejów, tuż poniżej francusko-hiszpańskiej granicy, znajduje się kocioł Gavarnie. Cyrk w kształcie podkowy słynie z najwyższego w Europie wodospadu o wysokości 422 m. Dno kotła o wielkości 800 m zostało wyżłobione przez spoczywający w nim kiedyś pradawny lodowiec. Z okolic wodospadu można zobaczyć wznoszące się dookoła szczyty. Jedenaście wierzchołków wyrastających w pobliżu kotła osiąga wysokość powyżej 3000 m i tworzy poszarpany grzbiet, oddzielający Francję od Hiszpanii.
Warto zobaczyć Breche de Rolande, wyłom w jednym z grzbietów, znajdujący się w pobliżu kotła. Według legendy został on wybity przez siostrzeńca Karola Wielkiego.
Przez Gavernie prowadziła jedna z dróg pielgrzymkowych do Santiago de Compostella. W tej części Pirenejów istnieje kilka znakomitych pieszych szlaków, oferujących wspaniałe widoki. Na swojej drodze można spotkać kozicę pirenejską, zabawnie gwiżdżącego świstaka, oraz ptaki takie jak orzeł przedni, orłosęp, sęp płowy, trzemielojad, płochacz halny, siwerniak, świergotek nadmorski wieszczek i kruk. Latem pojawia się tu mnóstwo pięknych motyli.



Źródło: „501 najwspanialszych cudów natury”

Wioska Świętego Mikołaja i legenda jego istnienia


 Popularne wyobrażenie więtego Mikołaja" (Santa Claus, Sint Klaus) jest mieszanką elementów różnych kultur ludowych: niderlandzki zwyczaj obdarowywania dzieci prezentami w dniu jego œświęta miesza się tu z wyobrażeniem czarodzieja, który karze niegrzeczne dzieci, grzeczne zaœ nagradza, a także z postacią germańskiego bóstwa Thora, który kojarzony był z zimą i jeźŸdził saniami zaprzężonymi w kozy.
Wioska œśw. Mikołaja leży poza kręgiem polarnym w Laponii, w północnej Finlandii. Są to tereny dzikie i słabo zaludnione. Zamieszkują je twardzi hodowcy reniferów. W lecie słońce nie zachodzi nad Laponią przez 2 - 3 miesiące. Zimą zaœ pojawia się na parę godzin dziennie. Temperatura spada wtedy poniżej minus 30 stopni, na szczęœcie suche powietrze łagodzi skutki mrozu. Nocami można podziwiać wspaniałe zorze polarne - rozszczepione pasma czerwonego, żółtego i zielonego œświatła tworzą magiczne, œśnieżne krajobrazy.
Stolicą Laponii jest Rovaniemi - 35-tysięczne miasteczko 900 kilometrów na północ od Helsinek. 8 km od miasta leży Wioska Świętego Mikołaja. Pomysł budowy wioski Świętego Mikołaja rzucił fiński dziennikarz. Podchwycili go przedstawiciele lokalnych władz Rovaniemi i Mikołaj stał się mieszkańcem Laponii. W latach 60. XX wieku fińska poczta zaczęła dostarczać w to miejsce listy zaadresowane do Świętego Mikołaja.
Wioska Świętego Mikołaja prezentuje się bardzo okazale. Jest tutaj Główne Biuro Świętego Mikołaja, Poczta Główna Świętego Mikołaja, restauracja Świętego Mikołaja, Oficjalny Port Lotniczy Świętego Mikołaja. W wiosce oprócz szczodrego Świętego można również spotkać jego skrzaty oraz pogłaskać renifery (te, które ciągną sanie Mikołaja). Zgodnie z tabliczkę zawieszoną na drzwiach biura w okresie świątecznym Święty Mikołaj urzęduje od godziny 9 nawet do 19.
 W latach '90 ubiegłego wieku do Rovaniemi przychodziło rocznie blisko milion listów do Świętego Mikołaja. Najwięcej listów wysyłają dzieci z Wielkiej Brytanii, Japonii i oczywiście Polski.

Według podań, święty Mikołaj, po bogatych rodzicach otrzymał w spadku znaczny majątek, którym chętnie dzielił się z ubogimi. Wyróżniał się pobożnością i miłosierdziem. Mieszkańcy Miry wybrali go na swojego biskupa. Po życiu gorliwym i pełnym dobrych czynów, zmarł w połowie IV w, spontanicznie czczony przez wiernych. Znana jest historia o trzech niesprawiedliwie uwięzionych oficerach uwolnionych za jego wstawiennictwem; opowieść o trzech ubogich pannach wydanych za mąż dzięki posagom, których Święty dyskretnie im dostarczył; o trzech młodzieńcach uratowanych przez niego od wyroku śmierci; o żeglarzach wybawionych z katastrofy morskiej. Jeden z utopców statku wiozącego świętego na pielgrzymkę do Jerozolimy miał podobno zostać przez niego wskrzeszonym. Święty Mikołaj wskrzesił też trzech młodzieńców zabitych za nieuregulowanie rachunku za nocleg w gospodzie. Gdy Mirę opanowali Arabowie, kupcom włoskim udało się zabrać jego relikwie i przewieźć do Bari w południowych Włoszech.
Jedna z legend głosi, że pewien człowiek, który popadł w nędzę, postanowił sprzedać swoje trzy córki. Gdy biskup dowiedział się o tym, nocą wrzucił przez komin trzy sakiewki z pieniędzmi. Wpadły one do pończoch i trzewiczków, które owe córki umieściły przy kominku dla wysuszenia. Stąd w krajach, gdzie w powszechnym użyciu były kominki, powstał zwyczaj wystawiania przy nich bucików lub skarpet na prezenty. Tam, gdzie kominków nie używano, mikołaj po cichutku wsuwa prezenty pod poduszkę śpiącego dziecka.
Początkowo Święty Mikołaj przybywał z południa. W średniowiecznym Amsterdamie Sinterklaas przypływał żaglowcem z dalekich ciepłych mórz, a wór z prezentami niósł ciemnoskóry sługa zwany Zwarte Piet. Człowiek z ciepłych krajów nie bardzo pasował do zaśnieżonego zimowego pejzażu. Toteż gdy w roku 1822 Clemens Clarke Moore napisał poemat, w którym św. Mikołaj przybywa saniami zaprzężonymi w renifery z bieguna północnego, wkrótce przyjęło się to do tradycji.
Niezgodności kalendarza gregoriańskiego z kalendarzem juliańskim sprawiły, że dzień św. Mikołaja według starego stylu wypadał blisko dnia Bożego Narodzenia w nowym stylu. Podsunęło to pomysł, aby prezenty przynosiło, zamiast świętego, Dzieciątko Jezus. Jezusa przedstawiało ubrane na biało dziecko, worek z prezentami niósł mężczyzna przebrany za mędrca – jednego z trzech, którzy przynieśli dary Dzieciątku. Ten zwyczaj jednak się nie przyjął, mężczyzna znów stał się św. mikołajem, dziecko zaś zostało jego pomocnicą Śnieżynką. Jednak w niektórych krajach św. mikołaj został bożonarodzeniowym dziadkiem: Père Noël we Francji, Julemand w Norwegii, Babo Natale we Włoszech.
W kontekście polskim, Aleksander Bruckner w Encyklopedii Staropolskiej określił to jako zwyczaj późny, miejski, niemiecki. W rzeczywistości jednak zwyczaj obdarowywania się prezentami jest znacznie starszy, archaiczny. Choć bezpośrednich korzeni obdarowywania się prezentami najczęściej doszukujemy się w rzymskich Saturnaliach, to w przypadku Słowian postać świętego Mikołaja wyraźnie wywodzona jest z kultu Welesa, bóstwa związanego z ziemią, zaświatami i magią (a u Germanów analogicznie z Odynem).







Źródło: Wikipedia
interklasa.pl